Kim jestem?
Nazywam się Agnieszka Naskręcka i jestem praktykiem z wieloletnim doświadczeniem, przedsiębiorczą kobietą, triathlonistką, instruktorką, optymistką z wyboru lubiącą nieszablonowe rozwiązania. Posiadam licencję Pośrednika w obrocie nieruchomościami oraz licencję Zarządcy nieruchomości. Na co dzień prowadzę biuro nieruchomości i spotykam się osobami, które szukają pomocy, wsparcia i wskazania drogi do realizacji ich marzeń związanych w pierwszym lub drugim mieszkaniem, domem, inwestowaniem pieniędzy, zakupem działki lub nowej siedziby firmy. Pomagam im odnaleźć drogę, wypracować strategię działania, inspirować aby osiągnęli swój cel, marzenie.
Jaką drogę przebyłam, by dotrzeć do punktu, w którym jestem?
Długą, wyboistą z wieloma zakrętami jednak proste odcinki też się zdarzają.
To 23 lata aktywnej pracy w branży nieruchomości, częściowo na etacie, częściowo jako przedsiębiorca.
Dziś mogę powiedzieć, że przeżyłam etapy wzlotów, nagród, tytułów oraz upadków, strat, problemów finansowych.
Dwa lata temu wystartowałam od zera z innym podejściem, doświadczeniem i przemyśleniami po upadku. Działam wolniej, rozsądniej i bez ciśnienia budowania gigantów.
Skąd pomysł na biznes?
Szczerze z miłości do nieruchomości i morza. Mieszkam blisko morza, zaledwie 10 km od plaży. Zawsze chciałam pływać jako marynarz, skończyłam Akademię Morską w Szczecinie, jednak rzuciłam kotwicę w branży nieruchomości, w której również można pływać i mieć swój okręt.
Jak wspomniałam wcześniej wystartowałam dwa lata temu z nowym przedsięwzięciem pod nazwą Nieruchomości Blisko Morza ostrożniej niż poprzednio i z panieńskim nazwiskiem Naskręcka.
Wydarzenia, które mnie zmieniły?
Myślę, że wydarzenia rodzinne i upadłość. Przeżyłam wiele przemian, rebranding firmy, rozwód, wypowiedzenie kredytu przez bank, upadłość, stratę majątku, domu i stanęłam pod ścianą – i co dalej?
Były to wieloletnie, mocne doświadczenia, które wymagały ode mnie pracy ze sobą małymi krokami dzień po dniu. Wstawałam powoli, krok po kroku aż szczęśliwie dotarłam do miejsca gdzie jestem dziś, dużo spokojniejsza z dystansem, pokorą do życia i siebie.
W trudnym czasie w moim życiu pojawił się sport, który mnie wzmocnił. Od dziewięciu lat regularnie uprawiam sporty w tym od pięciu lat triathlon pod okiem trenera. To wymagająca dyscyplina, wymaga wielu wyrzeczeń i konsekwentnej pracy na wielu płaszczyznach, nie tylko fizycznej, ale również mentalnej i duchowej, podobnie jak w biznesie.
Co uważam za swój największy sukces?
Wiarę w siebie, dobro oraz życzliwych ludzi jakich mam blisko siebie, nabranie pokory i szacunku do życia.
Najlepsza, najgorsza rada, jaką dostałam w życiu?
Hmmmm, tu przychodzi mi do głowy cytat : „Twoje życie jest Twoim własnym eksperymentem. Musisz sam sprawdzić, co działa a co nie”
Duana Welch
Najtrudniejsza decyzja w życiu?
Zmierzyć się z rzeczywistością, która nie była kolorowa, wymagała konkretnych decyzji, rezygnacji z komfortu życia, zmian rodzinnych i bycia fair play wobec innych.
Moja motywacja
Mam też swoje cele, marzenia, które mnie motywują. Chcę stworzyć stabilny zespół dobrych, uczciwych, lojalnych współpracowników bazując na wieloletnim praktycznym doświadczeniu. A sportowo – najbliższy cel na sezon 2023 to ½ Ironmana, więc mam motywację na każdy dzień.
Kto mnie inspiruje?
Najczęściej są to moi Klienci, którzy mają swoje doświadczenia, marzenia, cele a ja mogę pomóc im je realizować, przejść przez etapy zmian.
Czego chciałabym się jeszcze nauczyć?
Dystansu do życia, czasem zwolnienia i wyłączenia się na kilka dni, odpoczynku.
Co zawsze mam przy sobie?
Szczerze – telefon – to moje narzędzie pracy, mini biuro, choć zdarza mi się zostawić go i iść na trening lub spacer.