Sylwia Gierez-Dobiczek – biznesowy i wizerunkowy savoir-vivre

autorka Ewa Wyderka

Kim jesteś i czym się zawodowo zajmujesz?

Jestem przedsiębiorczynią, właścicielką i założycielką marki modowej Off The Grid,  projektantką mody, trenerką savoir vivre i dress code. Jestem adeptką Akademii Dyplomacji na Uniwersytecie Śląskim. Ukończyłam Akademię Marki z Klasą oraz Akademię Trenera BrainUp. Z wykształcenia jestem magistrem filologi angielskiej o profilu biznesowym.

Przez dwa lata byłam Prezeską Stowarzyszenia Tyskie Szpiki w Biznesie, a obecnie jestem Wice Prezeską Fundacji Kobiety na Szczyty, którą założyłam z trzema innymi przedsiębiorczyniami, aby wspierać kobiety (i nie tylko) w odnalezieniu swojej drogi życiowej i zawodowej.

Sylwia Gierez-Dobiczek
Doradzam w kwestii biznesowego i wizerunkowego savoir-vivre, którego nieodłącznym elementem jest wygląd zewnętrzny, dobre maniery czy sposób komunikacji werbalnej i niewerbalnej.

Dbam o elegancki i ponadczasowy wizerunek kobiet i mężczyzn. W naszym atelier tworzymy spersonalizowane i funkcjonalne projekty oraz szyjemy na miarę odzież dla osób, które chcą odnaleźć i podkreślić swój indywidualny styl, niezależność oraz naturalną pewność siebie.

W swojej pracy celebruję kobiecość i nie kieruje się rygorem kolekcji, ponieważ ubrania powinny być przede wszystkim idealnie skrojone i odpowiednio dopasowane.

Panom, którzy trafiają do naszego atelier pomagamy budować świadomy styl mody męskiej ponieważ mężczyźni tak samo jak kobiety chcą dobrze i stylowo wyglądać i coraz częściej robią to z radością i odpowiedzialnie.
Współpracuję z najlepszymi włoskimi tkalniami, które zaopatrują nas w wyśmienite wełny, kaszmiry, bawełny czy alpaki. Stawiamy na wysoką jakość naszych usług i produktów oraz nietuzinkowe detale.

Jaką drogę przebyłaś, by dotrzeć do punktu, w którym jesteś?

Z pewnością długą i krętą, ale pełną wartościowych wydarzeń, zwrotów akcji oraz ważnych doświadczeń życiowych i biznesowych, które w przeważającej mierze ukształtowały mnie jako przedsiębiorczynię.

Swoją prace zawodową rozpoczęłam od roznoszenia ulotek, dawania korepetycji, sprzedaży lodów i zapiekanek poprzez bycie kelnerką, sprzątaczką, aż do pracy w gimnazjum gdzie zasiedziałam się 11 lat jako nauczyciel języka angielskiego.

Każdą z tych aktywności zawodowych wspominam jako pouczającą i z każdej wyciągnęłam wnioski. Przede wszystkim nauczyłam się jaką wartość ma praca oraz jak trzeba sobie ją cenić. Oczywiście najwspanialszy jest fakt, że obecnie robię to co sprawia mi największą frajdę, nie oznacza to tego, że wcześniejszych prac nie lubiłam. Wręcz odwrotnie, jednak nie były to działania z których czerpałam tyle satysfakcji, radości i gdzie mogłam rozwinąć skrzydła, swoją kreatywność, zbudować swoją markę osobistą i poznać tylu fantastycznych ludzi.

Wcześniejsze doświadczenia były fajnym fundamentem, dzięki któremu jestem gdzie jestem i wiem co chcę dalej robić i gdzie widzę siebie za jakiś czas. 

Od dziecka interesowałam się modą przeglądając z wypiekami na twarzy przywiezione z zagranicy gazety, katalogi z ubraniami, chłonąc każdy kolorowy skrawek papieru. Stary Łucznik często służył mi jako główne narzędzie do szycia prostych ubranek moim misiom i lalkom, a niezliczona ilość połamanych igieł i poplątanych szpulek z nitkam przykuwał surowy wzrok mojej mamy.

Sylwia Gierez-Dobiczek

Pasja ta została ze mną na dłużej, ale kiedy moje pomysły wyszły poza obszar moich umiejętności znalazłam wspaniałą krawcową, u której spędzałam długie godziny na przyglądaniu się jak w jej czarodziejskich rękach powstawały moje pomysły. Były prawie identyczne jak te, które rysowałam. Moje uwielbienie do tkanin pozostało do dnia dzisiejszego i kiedy wchodzę do sklepu z materiałami to oczy świecąc mi się jak małe latarenki.

Wydarzenia, które Cię zmieniły

Niestety na kilka lat musiałam porzucić moją pasję na rzecz nauczania w szkole. Było to bardzo mocno podyktowane warunkami ekonomicznymi, ponieważ moja mama bardzo chciała abym miała „konkretny” zawód. Jednak po urodzeniu dwójki dzieci poczułam syndrom wypalenia zawodowego i poczułam, że chcę coś w swoim życiu zmienić. I zmieniłam.

Co uważasz za swój największy sukces?

Mój największy sukces życiowy to moja rodzina. Zawsze chciałam mieć dzieci i jestem z nich bardzo dumna, iż wyrastają na otwartych i pozytywnie nastawionych do świata ludzi. Wraz z mężem zarażamy ich miłością do sportu, uczymy szacunku do ludzi, zwierząt, przyrody, miejsc. Wspólnie podróżujemy, rozmawiamy na trudne życiowe, polityczne czy osobiste tematy. Uczymy ich szacunku do pracy i pieniądza i chcielibyśmy, aby oboje zostali kosmopolitami, żyli tak jak sobie zamarzą, gdzie tylko będą chcieli.

Jeżeli chodzi o sukces zawodowy, to uważam, że w dzisiejszych czasach prowadzenie działalności gospodarczej jest jedną wielką zasadzką, która każdego dnia czeka na przedsiębiorców i przedsiębiorczynie. Radzenie sobie z nimi, elastyczne podejście, szybkie reagowanie, dostosowywanie się, swoich produktów, firmy, utrzymanie pracowników – uważam za jeden ciągły sukces i każdy kolejny dzień, który kończę z myślą, że zrobiłam kolejny krok do przodu. Bezcenne uczucie.

Za mój sukces uważam również zbudowanie swojej sieci kontaktów biznesowych, które traktuję jako źródło fantastycznej wiedzy o biznesie i ludziach, którzy prowadzą przeróżne działalności. Obcowanie z nimi to niesamowite źródło inspiracji i motywacji do pracy. Podglądanie ludzi jak radzą sobie z przeciwnościami jest bardzo wartościowe, a wiedza ta jest nieoceniona i z pewnością z książek jej nie wyczytamy. Życie pisze przeróżne scenariusze, a informacje z pierwszej ręki od praktyków biznesu są najbardziej wartościowe. Poza tym poznałam już smak samotności w biznesie i nie jest to fajne uczucie.

Za mój sukces uważam również moje bieganie, dzięki któremu wielokrotnie wychodzę ze strefy komfortu i uczę się wytrwałości i pokonywanie swoich słabości. Przebiegłam ileśdziesiąt półmaratonów oraz  9 maratonów w tym Maraton w Atenach, Walencji, Pradze i Berlinie. W 2017 roku zdobyłam Koronę Półmaratonów a w 2019 Wybiegałam Koronę Maratonów Polskich.
Sylwia Gierez-Dobiczek
Dzięki bieganiu jestem członkinią wspaniałej biegowej społeczności tyskiej Team Papry i Przyjaciele, z którymi podróżujemy i realizujemy nasze biegowe marzenia. Najbliższe to Maraton w Rzymie w 2023 roku. Bieganie nauczyło mnie, że zasada Fair Play obowiązuje nie tylko w sporcie, ale również w życiu i biznesie. 

Najlepsza, najgorsza rada, jaką w życiu dostałaś

Nie pamiętam najgorszych rad, chyba nie wzięłam sobie ich zbytnio do serca. Nawet nie chciałabym żadnej rady tak nazywać, ponieważ zawsze zakładam, że ludzie mają dobre intencje, a to co ja z tym robię to jest moja odpowiedzialność. Dobre rady czasami mogą zamienić się w złe, więc po prostu zawsze ostrożnie podchodzę do takich działań bo wiem, że finalnie to ja będę się mierzyć czy to z problemem, czy to z sukcesem. Wiadomym jest, że jak coś się układa to jest łatwiej to celebrować i doceniać. A jak nie, to trzeba wtedy przełknąć ślinę, posypać głowę popiołem i iść dalej.

Najtrudniejsza decyzja w życiu jaką podjęłaś

Jak do tej pory to uważam, iż przeprowadzka do innego miasta i pozostawienie rodziców, znajomych i swojego środowiska była dla mnie najtrudniejszą rzeczą. Tam gdzie się przeprowadziłam nie znałam absolutnie nikogo i musiałam zbudować od nowa swoją społeczność. Myślę, że decyzja o rezygnacji ze stałej pracy oraz założenie działalności gospodarczej była również dla mnie, patrząc z perspektywy czasu, tak samo trudna.

O tym, że te decyzje są trudne nie wiedziałam w momencie podejmowania ich. Samo to, było łatwe i dawało wyobrażenie przygody, ale sam już proces przepracowania tej zmiany i w trakcie jej trwania uświadomił mi, jakie one niosą za sobą konsekwencje i z czym przyjdzie mi się zmierzyć. Na przykład z samotnością i brakiem „bratniej duszy”, z którą mogłabym wypić poranną kawę lub pójść na spacer z dziećmi, albo możliwość porozmawiania o wyzwaniach z jakimi mierzy się młoda przedsiębiorczyni.
Sylwia Gierez-Dobiczek

Biznes, a rodzina

W chwili kiedy podjęłam decyzję o założeniu firmy moje dzieci były jeszcze małe i wymagały mojego sporego zaangażowania. Efektem tego dużo wolniej rozwijałam się jako przedsiebiorczni i zawsze stałam w rozkroku pomiędzy rodziną, a swoim rozwojem zawodowym. Mimo wszystko zawsze dzieci stały na pierwszym miejscu.

Z perspektywy czasu wiem, że moje dylematy zaowocowały świetnymi relacjami z zarówno z Antkiem jak i z Polą, którzy traktują nas nie tylko jak rodziców ale i partnerów. Oboje są już bardzo samodzielnymi i odpowiedzialnymi nastolatkami, a ja mogę poświęcać coraz więcej czasu na swoje aktywności zawodowe. 

Nasze dzieci mają oboje rodziców przedsiębiorców, więc na co dzień widzą czują i rozumieją sposób naszego funkcjonowania. Najważniejsze jest aby znaleźć we wszystkim równowagę. 

Skłamałabym mówiąc, że jest łatwo godzić macierzyństwo z prowadzeniem biznesu-nie jest, ale podejmując różne decyzje uczymy się brać za nie odpowiedzialność. W pełnym tego słowa znaczeniu. 

Co Cię motywuje?

Co mnie motywuje? ZUS i Urząd Skarbowy- hahaha- to tak z przymrużeniem oka:) Niestety można z tego żartować, ale realizm dnia codziennego jest najlepszym i najbrutalniejszym motywatorem. Ale patrząc bardziej optymistycznie to inspiracje znajduje właściwie wszędzie. To zależy czy w danym momencie moje serce zabije szybciej. Wtedy najbardziej czuję, że coś, ktoś może być dla mnie niezwykle fascynujące i właśnie wtedy pojawiają się w mojej głowie projekty, pomysły, zagwozdki i uruchamia się proces twórczy. W moim odczuciu coś musi zadziać się w moich żyłach i sercu co jest sygnałem dla mojego mózgu. 

Czego chciałabyś się nauczyć?

Ciagle czegoś się uczę. Wiedzy, relacji z ludźmi, komunikacji. Jestem otwarta na poznawanie i uważam, że uczymy się całe życie, szczególnie będąc przedsiebiorczynią. Moja praca nie ma stałych godzin i ciagle jest coś co trzeba poukładać, zmienić, wziąć na klatę i iść dalej. Nie mam wiele czasu na wewnętrzne dylematy. Może chciałabym nauczyć się jeździć się na nartach, ponieważ obecnie jeżdżę tylko na snowboardzie i zawsze narciarze muszą chwilkę na mnie czekać.

Co zawsze masz przy sobie?

Bez błyszczyka i chusteczek nie ruszam się z domu (hahah) i zazwyczaj bez telefonu, który służy mi również do słuchania muzyki, podcastów czy audiobooków, szczególnie gdy biegam.

Gdzie Cię znajdziemy?

www.offthegrid.plinstagram.com/sylwia.gierezdobiczekfacebook.com/OffTheGridSylwiaGierezDobiczek

Przeczytaj także